Przejdź do głównej zawartości

Piernikowe szaleństwo

Jak co roku, przed świętami Bożego Narodzenia piekliśmy pierniki. Tym razem mieliśmy do pomocy dwie pary rąk, a mianowicie Oliwię z tatą. Od godziny 16:00 do 22:00 trwało pieczenie, lukrowanie i dekorowanie pierników. W całym domu pachniało korzenną przyprawą. Robota była jak w fabryce, mama dwukrotnie wygniatała ciasto, a my wycinaliśmy wzory, głównie były to motywy świąteczne: gwiazdki, choinki, mikołaje, renifery, misie, serduszka itp. Lukrowaliśmy trzema kolorami lukru, później zdobiliśmy pierniczki cukrowymi gwiazdeczkami, srebrnymi kuleczkami, śnieżkami i kolorową posypką. Gotowe pierniki pakujemy w ozdobne pudełka lub torebki i rozdajemy w prezencie. Dla zainteresowanych podaję przepis.
Przepis na pierniki
  • ·         1 kg mąki
  • ·         20 dkg margaryny
  • ·         ½ kg miodu
  • ·         ½ kg cukru
  • ·         4 jajka
  • ·         2 torebki przypraw korzennych
  • ·         2 łyżeczki sody
  • ·         2 łyżki kakao
  • ·         szczypta soli

1.       Margarynę stopić z miodem, korzeniami i dodać kakao (nie gotować)
2.       Mąkę połączyć z cukrem, dodać sodę (wymieszać suche)
3.       Dodać jajka
4.       Połączyć wszystkie składniki (dodać ewentualnie mąki, tak żeby ciasto było dobre do wałkowania).
5.       Ugnieść dokładnie, wałkować na grubość około 1 cm.

Wycinamy wzory z dostępnych foremek.

Pieczemy w nagrzanym  piekarniku w temperaturze 160 stopni około 15 minut.

LUKIER
½ kg cukru pudru, 2 białka, 2 cytryny
1.       Składniki bardzo dokładnie ucieramy.
2.       Gotowy lukier wkładamy do plastikowego woreczka i szczelnie zamykamy gumką recepturką.
3.       W jednym rogu woreczka wycinamy maleńką dziurkę i lukrujemy pierniczki.





Komentarze

  1. Piękne wyszły te pierniczki.Było mi bardzo miło je z Wami robić i dziękuje za świetny przepis :)
    Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie wyglądają i wspaniale smakują, serdecznie dziękuję
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne pierniki, i jak duuuużo

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo apetyczny post :)
    Pozdrowienia od Ciasteczkowego Potwora! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjadałbym te cudeńka....zajefajne!!!!! I na pewno smaczne, co KUba???
    pozdro:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Smakowicie wyglądają te pierniczki :0)
    Pozdrawiam pani od przyrody

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuba !! Zainteresuj swoich RODZICÓW: specyficznym i b. zdrowym chlebem (CHLEB TYPU KR-IRL).

    Wklejam CI link.

    http://www.instytutirl.com.pl/index6.php

    Skorzystaj i TY. Gorąco pozdrawiam Anna, W-wa

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zima

W tym roku, jak słyszymy,   nie będzie zimy, zamiast śniegu mamy deszcz. Pogoda jest   raczej jesienna niż zimowa.   Pamiętam, jak rok temu i dwa lata temu, zimy były bardzo mroźne i śnieżne. Jechaliśmy wtedy do Niemiec, na konsultacje do lekarza ortopedy, tam gdzie będę miał operację,   do Erlangen, padał straszliwy śnieg i na autostradzie było wiele wypadków. Jechaliśmy w jedną stronę prawie 14 godzin! I napisałem wtedy krótki wierszyk o zimie, którym się teraz podzielę.

Kamizelka The Vest

Najnowszym urządzeniem wspomagającym moją terapię jest kamizelka The Vest.  Kamizelka według mądrych ulotek delikatnie uciskając i zwalniając klatkę piersiową do 25 razy na sekundę (szybko jak wiertarka  lub traktor wyścigowy) tworzy mini-kaszel, który wypiera śluz ze ścian oskrzeli, zwiększa mobilizację i przenosi go w kierunku centralnych dróg oddechowych.  Po przesunięciu śluzu z dolnych do górnych dróg oddechowych, może być on już łatwo usunięty koflatorem (a o tym później, co to jest koflator). Kamizelka odciąża mnie od pracochłonnego i  męczącego oklepywania,  jest efektywna  i w miarę komfortowa. Zalegająca wydzielina to jest mordęga – nie da się opisać.  Oczywiście trzeba się przyzwyczaić do permanentnej trzęsiawki. Mniej naukowo: kamizelka oklepuje i drenażuje moją klatkę piersiową, ułatwiając ewakuację wydzieliny podczas infekcji dróg oddechowych.  Bo to jest tak,  że nie mam siły samemu ani odkaszleć,  ani wysmarkać nosa. Nie proponuje eksperymentu wstrzymywania się z kaszle

Gadżety świąteczne

 Przed świętami dekorujemy dom różnymi świątecznymi ozdobami. Każdy z naszej rodzinki ma swoje ulubione gadżety. Gabrysia bardzo lubi aniołki, mama kolekcjonuje kule śnieżne, niektóre mają nawet pozytywkę! Mi podobają się kolorowe światełka zawieszone  nad moim łóżkiem oraz grająca czapeczka elfa Św. Mikołaja i hitowa grająca choinka, która otwiera się na foto komórkę. Gabrysia również jest fanką tej choinki (to musiałem dopisać, bo nie dawała mi spokoju). Choinkę dostałem  od  Małgosi, przejechała daleką drogę do kraju, to było jeszcze przed urodzeniem Gabrysi.  Zapomniałbym o moim świątecznym krawacie, który dostałem od taty, a on wcześniej od Mikołaja, zawsze go zakładam na wigilię. Tata dekoruje dom na zewnątrz – kolorowymi światełkami i przywiesza wspinającego się na drabinie mikołaja. Zamieszczam dwa filmiki, jeden w czapeczce, a drugi z choinką.