Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2011

Inhalator

  Dzisiaj parę słów na temat moich medycznych pomocników. W   pokoju mam urządzenia wspomagające moje życie i   ułatwiające   oddychanie: respirator nieinwazyjny, koflator, kamizelkę   The Vest, inhalator .   Pierwsza zabawka – inhalator. Czeka na mnie nad łóżkiem. Dzięki niemu   można podawać leki wprost do płuc. Ułatwia odkrztuszanie. W sezonach grypowych, gdy wszyscy pokasłują, ja odbywam ciągłe sesje z tym burczącym wehikułem. Praca inhalatora jest głośna. Trochę uszy bolą. Wdycham przez maskę lub ustnik leczniczą mgiełkę. Osobista fajka wodna.   Ułatwia mi to odkasływanie. Inhalator jest bardzo zapracowany gdy łapią mnie infekcje.    Rzadko ma wolne, pomimo że z chęcią dałbym mu odpocząć.   Zamiast emerytury, czy choć zasłużonego urlopu inhalator ma stałą półkę nad moim łóżkiem. 

Kotka Misia

Jutro odwiedzi mnie Jurek. Ostatnio zapomniał obciąć pazurów naszej kotce Misi. Tutaj muszę wspomnieć, skąd się zjawił kot w naszym domu. Kiedyś chciałem mieć kota bo myślałem, że będzie siedział na moich kolanach i mnie grzał. Mama długo nie chciała się zgodzić, aż zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Podarowano nam małą kotkę, ze schroniska i w dodatku chorą na grzybice!!! Totalna masakra!! Leczenie było bardzo długie, a konsekwencje jeszcze dłuższe. Jak można w prezencie dać chorego kota???                                                                                         Dzięki pomocy Jurka wyprowadziliśmy kotkę na prostą.       Koty mają dziką naturę i chodzą własnymi ścieżkami. Kiedy Miśka narozrabia to chowa się w koszyku pod moim wózkiem i czasami choć zdarza się to bardzo rzadko, gdy jestem sam z panią opiekunką wskakuje mi na kolana. Gabrysia uwielbia kotkę, ale nie znosi kiedy podczas zabawy gryzie ją i drapie. W sierpniu kotka zniknęła na dwa dni. Poszła dwa

Ulubiona gra

Jak wspomniałem jestem fanem gier na PS3, wcześniej na PS2, które odziedziczyła moja młodsza siostra Gabrysia, z całym zestawem gier. Obecnie moją ulubioną grą jest Assassin’s Creed. Ta gra składa się z czterech części. Oczywiście muszę wspomnieć skąd pomysł na tę grę. Na 10  urodziny dostałem drugą część gry od wujka Adama. Tu serdecznie pozdrawiam wujka Adama, który pomaga mi rozwiązywać problemy z komputerem,  ponieważ jest informatykiem.  -Siema Adam!:). A oto przedstawiam wszystkie części gry: Assassin's Creed: Akcja gry rozgrywa się w czasach trzeciej wyprawy krzyżowej, dowodzonej przez króla Ryszarda Lwie Serce. Głównym bohaterem jest płatny zabójca Altaira, należący do tajnego klanu morderców. Jako że nie przejmuje się on wydarzeniami politycznymi, i nie posiada upodobań socjalnych wypełnia wszystkie zlecone mu zadania. Nie ważne kto płaci, najważniejsze że pieniądze są godziwe. Assassin's Creed 2: W drugiej odsłonie serii przenosimy się do roku 1476, czyli w epokę Re

Mój rehabilitant

Następną osobą z którą jestem zaprzyjaźniony to mój rehabilitant Rafał. Już od kilku lat przychodzi do mnie prawie codziennie. Bardzo go lubię. Mogę z nim pogadać o wszystkim. Zawsze na ćwiczeniach żartujemy, opowiadamy sobie filmy, komentujemy gry. Rafał i ja jesteśmy fanami gry Assassin’s Creed, o której opowiem w następnym poście. Czasem gramy na Play Station 3 przez Internet. Cieszę się że mam takiego fajnego rehabilitanta, dzięki niemu nawet kiedy jestem chory radośnie rozpoczynam dzień. Pozdrawiam swojego rehabilitanta.:):):)

Mój przyjaciel Jurek

Dziś odwiedził mnie znajomy wolontariusz Jurek. Jurek jest weterynarzem, ma 31lat. Znamy się pewnie z 4 lata. Jeszcze od czasów Play Station 2 i płaczliwej siostry. Teraz siostra jest na poziomie księżniczek – o Niej później. Pomimo wszechstronnej wiedzy Jurek nadal ma problemy z ortografią. Teraz nasze spotkania są rzadsze niż kiedyś. Przez co nie ma okazji się porządnie pokłócić.  Na początku całe dnie spędzaliśmy na rozwalaniu resoraków, gotowaniu niejadalnych potraw. Teraz ledwo zdążymy rozpracować jeden poziom gry lub powalczymy z pracą domową. Rzadko się zgadzamy ale wspólnie stawaliśmy czoła wredotą ze świata gier. Jurek znosi nawet moją poezje. Jeszcze czasem udaje się nam zrobić wyprawę po chodnikach, sklepach i zgubić się w lesie.  Mamy talent do gubienia się, ale zawsze odnajdujemy jakąś nową drogę przełajową. Nikt nie docenia naszego talentu kulinarnego.  A przecież nie zatruliśmy nikogo? Dziś siedzieliśmy nad postem – wyczerpująca praca. Problemy z ortografią się kłaniają.

Kilka słów o mnie

Mam na imię Kuba, w styczniu kończę 12 lat, od urodzenia choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA 1). Jest to bardzo ciężka choroba, nieuleczalna,  w której nie można chodzić, podnieść ręki, umyć się, samemu zjeść. Nie mogę funkcjonować bez pomocy drugiej osoby.                                                                                               W tygodniu kiedy moi rodzice chodzą do pracy przychodzą do mnie dwie panie asystentki osoby niepełnosprawnej. Nie chodzę do szkoły, ponieważ mam nauczanie indywidualne.                                                                                           Często choruje i rodzice boją się o mnie. Obecnie jestem chory , mam świnkę.                                                                                                                                      Założyłem tego bloga, ponieważ jestem bardzo samotny, mam nadzieję, że ktoś będzie chciał się ze mną zaprzyjaźnić.