W tym roku, jak słyszymy, nie będzie zimy, zamiast śniegu mamy deszcz. Pogoda jest raczej jesienna niż zimowa. Pamiętam, jak rok temu i dwa lata temu, zimy były bardzo mroźne i śnieżne. Jechaliśmy wtedy do Niemiec, na konsultacje do lekarza ortopedy, tam gdzie będę miał operację, do Erlangen, padał straszliwy śnieg i na autostradzie było wiele wypadków. Jechaliśmy w jedną stronę prawie 14 godzin! I napisałem wtedy krótki wierszyk o zimie, którym się teraz podzielę.
Najnowszym urządzeniem wspomagającym moją terapię jest kamizelka The Vest. Kamizelka według mądrych ulotek delikatnie uciskając i zwalniając klatkę piersiową do 25 razy na sekundę (szybko jak wiertarka lub traktor wyścigowy) tworzy mini-kaszel, który wypiera śluz ze ścian oskrzeli, zwiększa mobilizację i przenosi go w kierunku centralnych dróg oddechowych. Po przesunięciu śluzu z dolnych do górnych dróg oddechowych, może być on już łatwo usunięty koflatorem (a o tym później, co to jest koflator). Kamizelka odciąża mnie od pracochłonnego i męczącego oklepywania, jest efektywna i w miarę komfortowa. Zalegająca wydzielina to jest mordęga – nie da się opisać. Oczywiście trzeba się przyzwyczaić do permanentnej trzęsiawki. Mniej naukowo: kamizelka oklepuje i drenażuje moją klatkę piersiową, ułatwiając ewakuację wydzieliny podczas infekcji dróg oddechowych. Bo to jest tak, że nie mam siły samemu ani odkaszleć, ani wysmarkać nosa. Nie proponuje eksperymentu wstrzymywania się z kaszle
Fajny ten wierszyk.Ktoś tu ma zdolności poetyckie :)
OdpowiedzUsuńWierszyk nawet lepszy niż ten w "Brunecie wieczorową porą"...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=eUCibPzJRZo&t=1m34s
- "Hula, hula wiatr zimowy. Wicher duje w twarz."
świetnie, świetnie, cudny wierszyk
OdpowiedzUsuńKatarzyna Wasiłowska